Autor publikacji

Redakcja serwisu

Newsletter
Newsletter

Zapisz się do newslettera

Chcesz otrzymywać najciekawsze i najważniejsze informacje o rynkach inwestycji alternatywnych, chcesz wiedzieć w co warto inwestować i jak to robić? Zapisz się do newslettera InwestycjeAlternatywne.pl.

IA RSS - Artykuły

Inwestowanie w towary – podstawy II

23 listopada 2009 r.

Niemniej w związku z kryzysem gospodarczym wraca ze dwojoną siłą kwestia regulacji rynków. Pojawiają się pomysły (część z nich jest już wdrożona), by amerykańskie rynki instrumentów pochodnych (w tym w szczególności bazujących na towarach) obostrzyć przepisami narzucającymi maksymalną ilość transakcji jakich można dokonać na aktywach finansowych w celach spekulacyjnych. Spekulantów obwinia się za napompowanie bańki, której pęknięcie niektórym wyrządziło zdecydowanie większe szkody niż recesja gospodarcza. To udowadnia, że rządy urządzają polowanie na czarownice. W praktyce może to oznaczać, że taki bank inwestycyjny, którego działalność operacyjna nijak ma się do przemysły naftowego, będzie mieć określony limit dla wielkości pozycji na rynku ropy. Takie regulacje w opinii wielu obserwatorów rynku doprowadzić mogą do dwóch scenariuszy:

  • Kierowanie uwagi inwestorów do rynków w innych krajach (np. Londyn, Szanghaj)
  • Wzrost zainteresowania fizycznym posiadaniem aktywów. Skoro stosowane będą limity, to niektórzy skuszeni mogą zostać nabywaniem towarów i przetrzymywania ich we własnych magazynach. Dotyczyć to będzie zapewne w pierwszej kolejności towarów, których koszty składowania są nieznaczne (metale).

Diabeł tkwi w szczegółach


Należy bardzo uważnie śledzić lub też orientować się u dostawców produktów inwestycyjnych, na ile inwestor narażony jest na tzw. ryzyko z tytułu rolowania pozycji. To często pomijana kwestia, a bywa niestety kosztowna. Rzecz dotyczy bezpośrednio kształtu krzywej obrazującej ceny kontraktów terminowych w poszczególnych datach zapadalności. Musimy być bowiem świadomi, że kontrakty terminowe nie powstały po to, by oferować produkty inwestycyjne drobnym inwestorom, lecz służyły pomocą w kwestiach operacyjnych przedsiębiorstw/rolników. Dlatego kontrakty zawierano celem ich realizacji w przyszłości, po czym wygasały. Druga część nazwy„ kontrakt terminowy” odnosi się do faktu, iż zapadalność kontraktu istnieje i najczęściej następuje ona stosunkowo szybko. Stwierdzenie inwestora, że zainwestował w rynek ropy niewiele niestety mówi, by wiarygodnie oszacować stopę zwrotu.


Do dyspozycji uczestników rynków są bowiem kontrakty o różnych okresach zapadalności. Najczęściej są to kontrakty 1 miesięczne, 3 miesięczne, 6 miesięczne i 12 miesięczne, rzadziej spotyka się kontrakty 1,5 i 2 letnie jak również krótsze niż miesiąc. Oczywiście jest obszar kontraktów, których warunki określane są w kontekście danej transakcji konkretnych dwóch stron (stąd można ustalić nawet 5 letnią datę zapadalności) jednak w tym materiale skupiamy się na instrumentach standaryzowanych, którymi łatwiej obracać na giełdach.


Rynek ropy na przykład, w obszarze naszych zainteresowań, to tak naprawdę wiele rynków ropy, gdzie przedmiotem handlu są kontrakty o różnych datach zapadalności (niekiedy to data dostawy, ale najczęściej to po prostu jego wygaśnięcie). Oczywiście najczęściej największe zainteresowanie jest na kontraktach o najbliższym terminie zapadalności, a do ciekawych zjawisk (często ogromna zmienność cen) zachodzi w momencie „przełączenia” z kontraktu wygasającego na tzw. on the run, czyli tego, który ma pełnić rolę najbardziej płynnego (z najbliższym terminem wygaśnięcia).


Kontrakty z różnymi terminami zapadalności mają różne ceny. Ich układ wynika m.in. z oczekiwań rynkowych. Należy jednak podkreślić, że przyszłe ceny(forward) to nie prognozy, choć z pewnością stanowią jakiś wyznacznik do ich sporządzania. Najczęściej przyjmuje się, że ceny w kontraktach terminowych zależą od stóp procentowych, kosztów magazynowania i komponentu określanego mianem convenience yield (czyli elementu wyceniającego subiektywne odczucia, jaki preferowany jest termin posiadania – zaraz wyjaśnimy szerzej). Kwestia stóp procentowych jest dość klarowna – w ramach cen forward (na których kontrakty terminowe bazują) uwzględniany jest koszt utraconych korzyści będący stopą wolną od ryzyka. Ceny forward przez ten pryzmat (przy innych czynnikach niezmienionych) zawszę będą wyższe od cen spot (natychmiastowych). Istotna jest również kwestia magazynowania. Intuicyjne jest, że wraz z wydłużaniem okresu życia kontraktu rosną koszty magazynowania towaru. Są one szczególnie istotne w kontekście ropy naftowej i gazu ziemnego, gdzie konieczne są do spełnienia konkretne wymagania bezpieczeństwa, dojść mogą również kwestie wymaganego stanu minimalnego, obostrzeń związanych z polityką w kontekście strategicznych aspektów działania państwa itp. Jest to również istotny element dla towarów rolnych, gdzie ich żywotność jest naturalnie ograniczona, a warunki, które pomagają ją wydłużyć (np. zamrażanie) są już stosunkowo kosztowne. Do tego dochodzą gabaryty wpływające na koszty jednostkowe transportu. Łatwiej przewieźć srebrne monety (nie mówimy o kwestii bezpieczeństwa) niż ich wartościowy ekwiwalent w postaci pszenicy.

  Drukuj  Drukuj  
Wstecz  Wstecz | 1 | 2 | 3 | 4 | Dalej  Dalej

www.InwestycjeAlternatywne.pl
Profesjonalne statystyki www CAOgroupRedShoes