Autor publikacji

Łukasz Wróbel

analityk Open Finance

Newsletter
Newsletter

Zapisz się do newslettera

Chcesz otrzymywać najciekawsze i najważniejsze informacje o rynkach inwestycji alternatywnych, chcesz wiedzieć w co warto inwestować i jak to robić? Zapisz się do newslettera InwestycjeAlternatywne.pl.

IA RSS - Artykuły

Kto winduje ceny złota?

4 października 2009 r.

Kto winduje ceny złota?

Przebicie przez cenę złota poziomu okrągłego 1000 USD za uncję sprawiło, że temat inwestowania w metale szlachetne wrócił na łamy mediów. Branże, które odpowiadają za 80 proc. popytu na złoto kurczą się w dwucyfrowym tempie, a mimo to cena kruszcu rośnie. Kto za tym stoi?

Artykuł ukazał się w:

 

"Synku, pieniądze w życiu to nie wszystko. Liczą się jeszcze złoto i nieruchomości". Tak w pewnym dowcipie milioner kształtował system wartości swojej pociechy. O ile obecnie inwestowanie kapitału w nieruchomości nie jest zbyt nośnym medialnie zagadnieniem, to z pewnością nie można tego samego powiedzieć o złocie. Inwestorzy obserwujący wykres ceny złota pokonujący barierę 1000 USD za uncję (11 września br. płacono 1011 USD) nerwowo przebierają nogami i słusznie zastanawiają się, czy aktualna cena nie jest aby zbyt wysoka. Na to pytanie tutaj nie odpowiemy, podobnie jak nikt inny świadomy mnogości czynników działających w przeciwnych kierunkach, ale być może otworzymy oczy czytelników na często pomijane kwestie, które są nie bez znaczenia dla największych funduszy lokujących kapitał na rynku metali szlachetnych.

Złoto nie jedno ma imię

Inwestować w złoto można na wiele sposobów, dlatego podjęcie decyzji o nabyciu złota jest dopiero pierwszym krokiem indywidualnego inwestora na drodze do faktycznej dywersyfikacji portfela. Oto dostępne na formy pozwalające uczestniczyć w zmianach cen złota (zarówno we wzrostach, jak i spadkach wartości kruszcu) oraz ich wybrane zalety i wady:

  • złoto w formie fizycznej (np. sztabek) – wymagane duże nakłady kapitału, koszt przechowania,
  • monety zawierające złoto – cena złota jest tylko jednym z czynników decydujących o rentowności inwestycji, inne to np. podaż danej serii monet i wartość historyczna,
  • biżuteria – o cenie decydują również walory estetyczne, marka producenta, zawartość złota,
  • jednostki funduszy inwestujących w złoto – w Polsce np. Investors Gold, za granicą np. SPDR Gold notowany w Nowym Jorku, Tokio i Hong-Kongu,
  • akcje spółek wydobywających złoto – skomplikowana analiza, praktycznie niedostępne dla polskich inwestorów, gdyż notowane są głównie na giełdowych parkietach w Kanadzie i USA,
  • kontrakty terminowe na złoto (np. na platformie forex'owej) – dla zaawansowanych inwestorów, możliwość wykorzystania wysokiej dźwigni finansowej, bardzo wysoka zmienność kursów w krótkim czasie,
  • produkty strukturyzowane oparte o ceny metali szlachetnych – wysokie koszty pośrednie ponoszone przez inwestora, często brak przejrzystości, korzyść: najczęściej posiadają gwarancję kapitału,
  • certyfikaty surowcowe notowane na GPW – ich wartość odzwierciedla zmiany cena złota na rynku terminowym, brak ryzyka walutowego, ale jednocześnie brak korzyści w przypadku umocnienia się dolara, łatwy dostęp przez zwykły rachunek w domu maklerskim, Raiffeisen Gold jest jednym z najbardziej płynnych papierów tego typu.

Jak widać na brak możliwości narzekać nie możemy, wręcz przeciwnie – niemal każde z dostępnych rozwiązań jest samo w sobie na tyle skomplikowane, że bez porady specjalisty znającego kruczki i haczyki poszczególnych instrumentów bardzo łatwo o nieudaną inwestycję. Na co zatem zwracać uwagę?

Zabezpieczenie przed inflacją

Głównym argumentem powtarzanym przez analityków zachęcających do kupowania złota jest zabezpieczenie majątku przed wystąpieniem wysokiej inflacji wywołanej m.in. przez amerykański bank centralny, który wyemitował w ciągu minionego roku niewyobrażalną ilość dolarów na wykup tzw. toksycznych aktywów i gwarancje dla instytucji finansowych. Złoto jako klasa aktywów w przeszłości radziło sobie najlepiej właśnie w okresie dynamicznego wzrostu cen towarów i usług, ponieważ inwestorzy szukając bezpieczeństwa uciekali od walut tracących realną siłę nabywczą do instrumentów przechowujących wartość. Wzrost podaży pieniądza, czyli ilości dolarów krążących w systemie finansowym, bez jednoczesnego zwiększenia wartości dodanej przez gospodarkę, musi rodzić niepokój o kondycję dolara.

Nie sposób bagatelizować tego zagrożenia, lecz jednocześnie trzeba zdawać sobie sprawę, że ani w interesie Chin, ani żadnego innego kraju posiadającego nadwyżki walutowe ulokowane w dolarach nie leży rzucanie kłód pod nogi największej gospodarki świata np. poprzez gwałtowną wyprzedaż obligacji skarbowych USA. Po ponad półrocznej dominacji optymizmu na rynkach finansowych znacznie większe jest prawdopodobieństwo, że inwestorzy zechcą realizować zyski i zaczną pozbywać się walut rynków wschodzących na korzyść dolara.

Osobiście nie sądzę, by zagrożenie powrotu wyższej niż przeciętnie inflacji było realne w ciągu najbliższych 12-18 miesięcy, ale nie wdając się w wywody na ten temat przejdźmy do kwestii bardziej istotnych dla inwestorów rozważających dołączenie złota do posiadanych aktywów.

Jubilerzy zaciskają pasa

Z informacji World Gold Council wynika, że najważniejszym czynnikiem popytowym jest zapotrzebowanie zgłaszane przez branżę jubilerską. W latach 2002-2006 stanowiło ono 69 proc. całkowitego popytu na złoto. Walory inwestycyjne kruszcu odpowiadały za 19 proc. popytu (703 tony), a produkcja przemysłowa wykorzystująca złoto zgłosiła w tym okresie zapotrzebowanie na 11 proc. (441 ton).

Analitycy w ciągu ostatnich kilku dni podnieśli alarm, że w związku ze zbliżającym się okresem świątecznym w Indiach, które są największym rynkiem biżuterii, bardzo mocno rośnie zapotrzebowanie na złoto. To prawda. W połowie października Hindusi obchodzą Święto Świateł (Diwali), ale przecież co roku kalendarz zorganizowany jest podobnie i trudno uznać to za wystarczający argument uzasadniający wzrost cen złota. Aby obnażyć pustosłowie wystarczy sięgnąć nieco głębiej po faktyczne dane, do których wielu ekspertom albo nie chce dotrzeć, albo uznają je za zbyt bagatelne. Bombajskie Zrzeszenie Złota (wolne tłumaczenie Bombay Bullion Association) informuje, że import złota przez Indie rzeczywiście zwiększył się w sierpniu w porównaniu z poprzednim miesiącem, ale jest w dalszym ciągu o ok. 90 proc. niższy niż przed rokiem. Globalny popyt zgłaszany przez branżę jubilerską był według World Gold Council w II kw. br. o 22 proc. niższy niż w II kw. 2008 r.

  Drukuj  Drukuj  
 | 1 | 2 | Dalej  Dalej

www.InwestycjeAlternatywne.pl
Profesjonalne statystyki www CAOgroupRedShoes