Autor publikacji

Ewa Bednarz

Redaktor Naczelna miesięcznika Antyki

Newsletter
Newsletter

Zapisz się do newslettera

Chcesz otrzymywać najciekawsze i najważniejsze informacje o rynkach inwestycji alternatywnych, chcesz wiedzieć w co warto inwestować i jak to robić? Zapisz się do newslettera InwestycjeAlternatywne.pl.

IA RSS - Artykuły

Witkacy kontra Schulz

23 grudnia 2009 r.

Ponad trzykrotne przebicie uzyskał olej „Po żniwach” z 1929 roku Iwana Trusza, ucznia mistrza pejzażu Jana Stanisławskiego i Leona Wyczółkowskiego, sprzedany za 16 tys. zł. Za 6 tys. zł (po pięciokrotnym przebiciu) można było zdobyć akwarelę „Trawy” Leona Wyczółkowskiego z 1928 roku.
Najwyżej wycenioną pracą w katalogu Agry Art był „Autoportret z Muzą” Jacka Malczewskiego z 1924 roku. Mimo że autoportrety tego artysty cieszą się zasłużonym zainteresowaniem, a ten, pełen ekspresji, należy do najciekawszych, nikt nie kwapił się do oferowania za niego wywoławczych 230 tys. zł. Dużo łatwiej było wyasygnować 45 tys. zł na „Autoportret z gałązką klonu”. Być może na aukcję nie trafił kolekcjoner, który trzy tygodnie później zaoferował w Desie Unicum za „Autoportret na tle dworu w Wielgiem” tego artysty 340 tys. zł.


Nie zawiódł natomiast Alferd Wierusz-Kowalski. Cena katalogowa jego płótna „W drodze na jarmark” z lat 70. XIX wieku – 140 tys. zł szybko wzrosła do 205 tys. zł. I była to najwyższa cena jaką przybił młotek na aukcji w Brystolu. Kolekcjonerzy docenili też uroczy „Widok z Sorrento” z 1917 roku Edwarda Okunia, za który zaoferowano 126 tys. zł, 36 tys. powyżej ceny wywoławczej. To jedna z najwyżej wycenianych prac tego artysty. Więcej zapłacono jedynie za „Widok na Raguzę” – 137 tys. zł, ale było to w 2000 roku, a to na polskim rynku aukcyjnym była zupełnie inna epoka.

 

Twarzą w twarz z Schulzem


Ciekawych prac nie brakowało również w Desie Unicum, choć niewiele zmieniło właściciela. Najdrożej sprzedano wspomniany już „Autoportret na tle dworu w Wielgiem” Jacka Malczewskiego – za 340 tys. zł, choć to 40 tys. poniżej ceny wywoławczej.


Najwięcej emocji wzbudził jednak „Autoportret” Bruno Schulza, jeden z niewielu rysunkowych autoportretów artysty opisany u dołu: „Jak wyglądam? Czasami widzę w lustrze. Rzecz dziwna, śmieszna i bolesna! Wstyd przyznać. Nie widzę się między en face twarzą w twarz. Ale trochę głębiej, trochę dalej, stoję tam w głębi lustra nieco z boku nieco profilem, stoję zamyślony i patrzę w bok.” (B. Schulz, Samotność). Po zaciekłej walce między kolekcjonerami, rysunek zmienił właściciela za 78 tys. zł, 28 tys. powyżej ceny wywoławczej.


Miejsce w kolekcjach zmieniły również: „Na popasie” Władysława Szernera za 165 tys. zł, dwa obrazy Rajmunda Kanelby: uroczy „Chłopiec z harmonią” (28 tys. zł) i „Martwa natura z lampą naftową” (23 tys. zł) „Dziewczynka z lalką” Eugeniusza Zaka (105 tys. zł), „Pejzaż z Cassis” Józefa Pankiewicza (150 tys. zł) i „Wypuszczenie gołębi” Zygmunta Menkesa (78 tys. zł).


W tym roku warto było też zajrzeć na listopadową aukcję w DA Ostoja ze względu na rysunek Jana Matejki „Zamordowanie diabelskie króla Heroda” z 1878 roku. Wystawiony za 8 tys. zł, został sprzedany za 14 tys. zł. W Rempeksie można było natomiast kupić „Węże wodne”, druk unikatowy Gustava Klimta za 1,7 tys. zł, ale chętnych nie było, bo druk wciąż nie jest traktowany jak sztuka. Nie było też amatora na „Stroje polskie” Zofii Stryjeńskiej za 30 tys. zł, na „Sobótki” w tej samej cenie, ani na „Zaloty” za 32 tys. Ceny były w tym przypadku za wysokie. Za 23 tys. zł, tj. po cenie wywoławczej, sprzedano natomiast „Portret Anny Przybyłko-Potockiej” Witkacego. Nie dorównuje on jednak urodzie pasteli wystawionych w Agrze-Art.


Chętnie licytowano po cenach warunkowych. Tak było w przypadku „U studni” Jacka Malczewskiego, za który oferowano 120 tys., o 30 tys. mniej od ceny początkowej. Ale to i tak nieźle, ponieważ olej ten ostatnio dość często się pojawiał na aukcjach, ale nie mógł zmienić właściciela. Na początku 2008 roku bezskutecznie żądano za niego 160 tys. zł, a w 2007 roku wystawiony był nawet za 190 tys. zł.
W dalszym ciągu warto śledzić aukcje charytatywne. Aukcja dla Fundacji Dominik Art Project zorganizowana w Rempeksie jest tego najlepszym dowodem. Za 1 tys. zł można było zostać właścicielem jednej z pięknych fotografii Zofii Kuli z cyklu „Deseń”, za 3 tys. zł teki 10 grafik Jarosława Modzelewskiego, nie mówiąc już o temperach tego artysty, które wystawiono z cenami od 1 do 5 tys. zł
 

  Drukuj  Drukuj  
Wstecz  Wstecz | 1 | 2 | 

www.InwestycjeAlternatywne.pl
Profesjonalne statystyki www CAOgroupRedShoes