Autor publikacji

Redakcja serwisu

Newsletter
Newsletter

Zapisz się do newslettera

Chcesz otrzymywać najciekawsze i najważniejsze informacje o rynkach inwestycji alternatywnych, chcesz wiedzieć w co warto inwestować i jak to robić? Zapisz się do newslettera InwestycjeAlternatywne.pl.

IA RSS - Artykuły

Inwestowanie w towary – podstawy I

21 listopada 2009 r.

Odrobina historii


Nie można wyznaczyć dnia, w którym surowce i pochodne im towary stały się przedmiotem obrotu. Od początków dziejów człowieka, w ten czy inny sposób handlowano dobrami naturalnymi. Dopiero w epoce kapitalizmu, gdy powszechne stało się akumulowanie majątku, chętnie zawierano transakcje na surowcach jedynie w celu zarabiania na różnicach cenowych. Szczególnie na popularności ten model inwestowania zyskał na przełomie XIX i XX wieku, gdy zaczęto organizować coraz lepsze centra obrotu zwane giełdami. Nadal była to jednak gra dla nielicznych. Swego rodzaju rewolucja nastąpiła na początku lat 70tych XX wieku w Stanach Zjednoczonych, gdy istotnie wzrosły wolumeny obrotu kontraktami terminowymi. Szczególnie interesująca i stymulująca okazała się rewolucja związana z opracowaniem nowego modelu opcji przez Blacka i Sholesa. W latach 70tych i 80tych szczególnie problem stanowiła wysoka inflacja. Spostrzeżono, że surowce w tych warunkach stanowią świetną ochronę przed tym zjawiskiem (tzw. hedging inflacji), stąd automatyczny wzrost popularności rynków towarowych. W latach 90tych zaawansowane metody matematyczne i statystyczne na stałe zagościły w świecie finansów, dlatego lepiej poznano charakterystykę tych rynków. W dodatku w 1990 Harry Markowitz uchodzący na twórcę nowoczesnej teorii portfelowej otrzymał Nagrodę Nobla. Modne stało się zatem dokonywanie alokacji w oparciu o metody przez niego wyznaczone. Rynki zaczęły poszukiwać aktywów, które odznaczały się niską korelacją względem rynków akcyjnych celem poprawy jakości całego portfela. Towary oparte o dobra naturalne okazały się niemal idealne. W latach 90tych bardzo intensywnie rynkiem tym interesowały się fundusze hedgingowe, których ideą istnienia jest to, by generować dodatnie stopy zwrotu bez względu na to co dzieje się na rynkach. Wysoka płynność na rynkach towarów tym bardziej zachęcała do przystąpienia do tej gry.


Na początku XXI wieku indywidualny inwestor stał się bardziej wybredny. Duża konkurencja sprawiła, że dostęp do rynków finansowych stał się tańszy i, co ważniejsze, można było dołączyć do niego przy niższych kwotach do dyspozycji (tzw. niskie bariery wejścia). Może jako efekt, może jako przyczyna, ale niezwykle mocno rozwijał się segment funduszy typu ETF, który sprawił, że dostęp do rynków surowców zyskał w zasadzie każdy, kto miał choć konto bankowe. Jednocześnie na popularności zyskiwały produkty strukturyzowane, które dodatkowo umożliwiają precyzyjne zdefiniowanie w instrumencie swojej tolerancji do inwestycyjnego ryzyka. W Polsce metody te pojawiły się stosunkowo niedawno, jednak wątek ten rozwiniemy przy innej okazji.


Indeksy


Bez względu, czy inwestor podziela zdanie, że najlepiej komponować portfel w oparciu o stosunkowo silne wytyczne modelu Markowitza, czy nie, bardzo często warto dokonywać dywersyfikacji ryzyka. Jeżeli dołożymy do tego chęć skupienia się na globalnych czynnikach, na przykład takich jak światowy wzrost gospodarczy, kondycja dolara itp., uwaga niejako automatycznie kierowana jest na indeksy surowcowe. W celu zobrazowania sytuacji na rynku akcji, mamy setki indeksów, dla surowców jest ich zdecydowanie mniej, jednak są one doskonałym rozwiązaniem dla wielu inwestorów.
Wymieńmy najbardziej popularne:

  1. S&P GSCI, wcześniej znany jako Goldman Sachs Commodity Index powstał w 1970 roku, natomiast dopiero od 2001 roku możliwe jest inwestowanie w instrumenty o niego oparte. Składa się z 24 komponentów, których wagi są adekwatne do światowej produkcji. Nie ma ograniczeń dotyczących udziałów poszczególnych klas. W efekcie energetyczne komponenty stanowią 70% indeksu, 11% przypada na metale, 15 % na towary rolne, natomiast 4% na inwentarz żywy.
  2. DJ UBSCI (Dow Jones United Bank of Switzerland Commodity Index), wcześniej znany pod postacią (DJ- AIG) powstał w 1991r. Inwestowanie w niego możliwe jest od 1999 r. Składa się z 19 komponentów. Ciekawie dokonuje się przydzielenia im wag: w 2/3 zależy od płynności rynku danego komponentu, w 1/3 od wielkości światowej produkcji. Założono również, że maksymalny udział klasy może mieć 33%, a minimalna 2%. Dlatego też energetyczne towary mają maksymalną dopuszczalną wagę, 26% przypada na metale, 30% na towary rolne, 11% natomiast na inwentarz żywy.
  3. Reuters Jefferies CRB Index powstał w 1982 roku i już 4 lata później stał się przedmiotem rynkowego obrotu. Również składa się z 19 komponentów, lecz przydzielono im równe wagi. W efekcie na sektor energetyczny przypada 39% koszyka, metale 20%, towary rolne 34%, natomiast inwentarz żywy 7%
  4. Deutsche Bank Liquid Commodity Index (DBLCI) to indeks powstały w 1988, w który inwestować można od 2004 r. Składa się z 6 komponentów. 51 % przypada na towary energetyczne, 26 % na metale, 23% na towary rolne. Ceny żywego inwentarza nie są brane pod uwagę.
  5. Rogers International Commodity Index (RICI) powstał w 1998 i od razu stał się przedmiotem obrotu. Obejmuje najszersze spektrum towarów – składa się z 36 komponentów. 44% koszyka to towary energetyczne, 21% przypada na metale, 35 % natomiast na towary rolne. Co ciekawe, mimo dużej liczby komponentów, nie są uwzględniane ceny żywego inwentarza.
     

Opublikowaliśmy już drugą część. Artykuł dostępny TUTAJ

  Drukuj  Drukuj  
Wstecz  Wstecz | 1 | 2 | 

www.InwestycjeAlternatywne.pl
Profesjonalne statystyki www CAOgroupRedShoes