Komentuje ...

Newsletter
Newsletter

Zapisz się do newslettera

Chcesz otrzymywać najciekawsze i najważniejsze informacje o rynkach inwestycji alternatywnych, chcesz wiedzieć w co warto inwestować i jak to robić? Zapisz się do newslettera InwestycjeAlternatywne.pl.

IA RSS - Komentarze rynkowe

Zabiegi o amerykańskiego konsumenta ożywiają giełdy akcji

25 stycznia 2008 r.

Dwa dni po zdecydowanej obniżce stóp przez Bank Rezerw Federalnych, przyszedł czas na administrację rządową USA. Biały Dom wraz z Kongresem opracowały stymulacyjny plan „uwalniający” około 150 miliardów dolarów.

Mniej więcej 100 miliardów poprzez cięcia podatków zostanie w kieszeniach osób prywatnych, natomiast ok. 50 miliardów – to środki w rękach przedsiębiorstw. Plan zakłada, iż przeciętnie na mieszkańca przypadnie dodatkowe 600 dolarów (pary 1200 dolarów), natomiast na każde dziecko przypadnie dodatkowe 300 dolarów. Inwestorzy będą teraz pilnie śledzić tempo implementacji tego lekarstwa.

Dow Jones wzrósł o 108 punktów, S&P 500 zwyżkował o 1%, natomiast NASDAQ o niemal 2%. O wiele więcej entuzjazmu było na azjatyckich parkietach. NIKKEI zainkasował wzrost o 536 punktów, a Hang Seng 1583 punktów (co we względnym ujęciu daje przyrost o 6,73 %)

Ciężko jednoznacznie stwierdzić, iż właśnie zabiegi rządu USA ożywiły parkiety. Klarowne deklaracje padały z tej strony od jakiegoś czasu, a rynki „nie słuchając” podążały w kierunku południowym. Opracowanie konkretnego planu teoretycznie niczym się nie różni od poprzednich deklaracji. Jego wdrożenie będzie najistotniejsze – dopiero rzeczywiste wzmocnienie rozporządzalnych środków poprawi popyt wewnętrzny w Stanach. Moim zdaniem informacje te to „robocze zaczepienie” – sygnał do „odczarowania” dramatu ostatnich dni. Mimo wszystko spółki na chwilę obecną są tanie, wiele z nich cały czas posiada znaczny potencjał wzrostowy, dlatego wyławiając okazje ciągnie się niejako pozostałe ceny w górę. Może nadejść moment, w którym analitycy raz jeszcze zasiądą w obliczu fundamentów konkretnych przedsiębiorstw i analiza otoczenia gospodarczego przedstawiona zostanie w negatywnym świetle – ich oczy zwrócone będą praktycznie w dane makro implikujące konkretne modele posunięć konsumentów za Atlantykiem. Mogą posypać się wówczas rekomendacje sprzedaży i panika wybuchnie ponownie. Obecna euforia może być zatem zgubna.

Moje oczy zwrócone są szczególnie na Azję. Należy ocenić realne szanse, na ile region ten może sobie pozwolić na niezależność względem Stanów i czy ewentualność recesji już w tym roku zdoła utrzymać te kraje w tempie wzrostu gospodarczego jakiego byliśmy świadkami w ostatnich latach. W tej kwestii warto obserwować Chiny, które w 2007 roku wykazały się wzrostem w tempie powyżej 11 %, jednak grudniowe dane sygnalizują spowolnienie. Wyjątkowo istotne mogą być zatem dane dla tego kraju w aspekcie stycznia.

Przywrócenie wiary w uratowanie amerykańskiej gospodarki, wywołały znaczny wzrost popytu na rynkach towarowych. Dotyczy to w szczególności surowców energetycznych z ropą na czele – cena za baryłkę w dostawie lutowej na NYMEX przekroczyła 90 dolarów. Optymizm związany z globalnym wzrostem podniósł również wycenę miedzi na światowych giełdach.

W przypadku metali szlachetnych gwałtowny wzrost cen wiąże się z problemami w południowoafrykańskich kopalniach, które wstrzymały wydobycie ze względu na problemy z dostawami energii. Platyna w transakcjach spotowych w ciągu ostatnich dwóch dni wrosła o 5,9% osiągając historyczne maksimum na poziomie 1650 dolarów za uncję. Złoto w chwili obecnej ustanowiło kolejny rekord – jest nim 922 dolarów za uncję.

www.InwestycjeAlternatywne.pl
Profesjonalne statystyki www CAOgroupRedShoes