Sondy
Sonda

Czy amerykański dolar względem pozostałych najważniejszych walut świata ma szanse istotnie się umocnić w 2010 roku?

 
63 % (-)
  NIE
37 % (-)
  TAK
 
Ta ankieta została zamknięta.
Głosowanie odbyło się w okresie
od 6 stycznia 2010 r. do 31 stycznia 2010 r.
Autor wywiadu

Emil Szweda

Analityk Open Finance

Wywiad z ...

Dariusz Filar

Dariusz Filar ukończył studia w Uniwersytecie Gdańskim (kierunek - handel zagraniczny), a następnie był kolejno zatrudniony w macierzystej uczelni na stanowiskach od asystenta do profesora nadzwyczajnego (od 1992 r.). W latach 1992-1995 jako visiting professor prowadził zajęcia w Center for Russian and East European Studies (CREES) w University of Michigan, Ann Arbor (USA). W marcu 1999 roku objął stanowisko głównego ekonomisty Banku Pekao SA i funkcję tę sprawował aż do dnia powołania w skład Rady Polityki Pieniężnej. W tym samym okresie był członkiem Europejskiej Rady Ekonomistów działającej w ramach The Conference Board – Europe.
 

Newsletter
Newsletter

Zapisz się do newslettera

Chcesz otrzymywać najciekawsze i najważniejsze informacje o rynkach inwestycji alternatywnych, chcesz wiedzieć w co warto inwestować i jak to robić? Zapisz się do newslettera InwestycjeAlternatywne.pl.

IA RSS - Wywiady

Światowa gospodarka nie wejdzie w recesję

11 lutego 2008 r.

Światowa gospodarka nie wejdzie w recesję

Dariusz Filar, odkąd został członkiem Rady Polityki Pieniężnej wycofał się z inwestycji. W wywiadzie dla PB mówi o zagrożeniach dla gospodarki i dla inflacji. I dlaczego posiedzenie RPP trwa aż dwa dni.

Emil Szweda: Czy gdyby był Pan członkiem Fed, głosowałby Pan za obniżeniem stóp procentowych w USA?
Dariusz Filar: To bardzo trudne pytanie. Byłem po stronie Fed’u, kiedy w sierpniu 2007 roku podjęli decyzję o pozostawieniu bez zmian stopy funduszy federalnych, ale obniżyli stopę dyskontową, żeby poprawić płynność na rynku międzybankowym. Ale późniejsze działania Fed, dalsze obniżki stóp są braniem na bank rezerw federalnych odpowiedzialności, za działania podmiotów komercyjnych. Wyraźnie przejawia się tutaj tzw. moral hazard. Nie ważne, ile nagrzeszysz, bank centralny wyciągnie cię z kłopotów.

E.S: O ile wyciągnie.
D.F.: No właśnie. Jest jeszcze pytanie o skuteczność tej polityki i jej długookresowe konsekwencje. Jedną z nich może być zakończenie ery niskiej inflacji w skali globalnej, przejście do szybszego wzrostu cen i co za tym idzie psucia pieniądza.

E.S.: Trochę bałem się o to zapytać, ale czy rzeczywiście te obawy, że złoto zastąpi w pewnym sensie waluty, że stanie się nową walutą, czy one są podstawne?
D.F.: To już się dzieje. Mamy przecież wzrost notowań złota…

E.S.: Może o charakterze spekulacyjnym
D.F.: Nie powiedziałbym tak. Myślę, że część inwestorów świadomie, a część podskórnie czuje, że powinni szukać aktywów o ponadczasowej wartości, skoro pieniądz może tracić wartość i zaufanie, to trzeba – takie jest ich rozumowanie - uciekać w jakość.

E.S: Czy światu zagraża recesja?
D.F.: Gospodarka amerykańska na pewno osiągnęła punkt, w której grozi jej spowolnienie wzrostu gospodarczego, ale sama dysputa nad tym, czy to będzie recesja czy wolniejszy wzrost trwa już dwa lata. Teraz to ryzyko widać dużo wyraźniej. Ma ono także swoją specyfikę. Zazwyczaj, przy recesjach czy spowolnieniach, sektor bankowy bywa zagrożony przez przedsiębiorstwa, które mają kłopot z obsługą swojego zadłużenia. Teraz zaś chodzi o taką sytuację wśród bardzo licznych indywidualnych klientów banków, którzy bez należytych zabezpieczeń i bez właściwej oceny ryzyka sięgnęli po kredyty hipoteczne. No i jest jeszcze sprawa instrumentów pochodnych od kredytów hipotecznych, tutaj ryzyko także trudno jest wymierzyć.
Przekładając te amerykańskie zagrożenia na światową gospodarkę, zwróćmy uwagę, że Europejski Bank Centralny stale podkreśla odrębność gospodarki amerykańskiej i europejskiej. Przedstawiciele EBC mówią, że wzrost gospodarczy choć będzie niższy, to jednak będzie w graniach 2 proc., co jest całkiem przyzwoitym wynikiem. Jeśli chodzi o Azję, to bardzo modne są teorie o rozejściu się gospodarek, o tym że możliwy jest jednocześnie recesyjny scenariusz w USA i rozwój gospodarczy w Azji.

E.S: Ale czy Pan w nie wierzy, jakie są Pańskie scenariusze?
D.F.: Moim zdaniem USA niekoniecznie wejdą w recesję, ale właśnie w spowolnienie wzrostu, bardzo wyraźne. To już się dzieje. Do Europy to spowolnienie dotrze z pewnym opóźnieniem. W Azji także będzie to odczuwalne w postaci wolniejszego tempa wzrostu, ale to będzie raczej powrót do równowagi po okresie przegrzania gospodarki, a wolniejszy wzrost to przecież nie recesja.

E.S.: Czy to wszystko przełoży się na Polskę, albo raczej jak się przełoży?
D.F.: Dla nas oczywiście liczy się przede wszystkim gospodarka europejska, bo to jest nasz główny partner handlowy, nasz główny rynek eksportu. Przy poprzednim spowolnieniu gospodarczym, konsumenci europejscy chętniej sięgali po towary z tzw. średniej półki i paradoksalnie tamta sytuacja wyszła na dobre naszym eksporterom, bo to właśnie oni takich towarów dostarczali i dzięki temu zyskali szerszy dostęp do rynku europejskiego. Więc spowolnienie w Europie niekoniecznie musi uderzyć w nasz eksport, choć trudno powiedzieć, że skutek tego spowolnienia będzie dokładnie taki sam jak poprzedniego.
Po drugie nasza gospodarka rośnie dzięki popytowi wewnętrznemu i nic nie wskazuje na to, że to się zmieni w najbliższym czasie. To znaczy szczyt koniunktury już minęliśmy w pierwszych miesiącach 2007 roku, ale zejście od tego szczytu ma bardzo łagodny charakter. Nawet przy zagrożeniach zewnętrznych radykalna zmiana tej sytuacji nam nie grozi.

  Drukuj  Drukuj  
 | 1 | 2 | 3 | 4 | Dalej  Dalej

www.InwestycjeAlternatywne.pl
Profesjonalne statystyki www CAOgroupRedShoes