Autor publikacji

Redakcja serwisu

Newsletter
Newsletter

Zapisz się do newslettera

Chcesz otrzymywać najciekawsze i najważniejsze informacje o rynkach inwestycji alternatywnych, chcesz wiedzieć w co warto inwestować i jak to robić? Zapisz się do newslettera InwestycjeAlternatywne.pl.

IA RSS - Artykuły

Wraca moda na obligacje zamienne

17 czerwca 2009 r.

Wraca moda na obligacje zamienne

Obligacje zamiennie są niezwykle atrakcyjnym instrumentem, zarówno dla ich emitentów jak i inwestorów. Z perspektywy spekulantów ostatni kwartał 2008 roku nie jest mile wspominany. Obligacje zamienne odradzają się jednak, co generuje szereg okazji dla inwestorów, którzy spróbują dotrzeć do tego specyficznego rynku.

Pomińmy zalety tych instrumentów z perspektywy emitentów, dla których sposób pozyskania finansowania przez te hybrydy jest często jedynym rozsądnym rozwiązaniem. Zajmiemy się postrzeganiem tych instrumentów z perspektywy inwestorów. Obligacja zamienna, jak pierwszy człon nazwy wskazuje jest papierem dłużnym. Jest to jednak charakterystyczna obligacja, ponieważ zawiera w sobie wbudowaną opcję, czyli instrument nadający prawo jego posiadaczowi do określonego działania (kupna lub sprzedaży instrumentu bazowego na określonych warunkach). Opcja bazuje najczęściej na akcjach spółki, która obligację zamienną emituje i daje prawo nabycia tychże akcji.


Dlaczego instrumenty te są aż tak popularne? Po pierwsze, otwierają one furtkę inwestorom obecnym na rynkach długu (obligacji) do uzyskania ekspozycji względem akcji. To pachnie naciąganiem prawa, jednak jest to zabieg legalny. Dlaczego „naciąganie”? Regulatorzy rynków starają się izolować fundusze, które inwestują ryzykownie od tych z bezpiecznymi strategiami. Przyjęło się uznawać fundusze inwestujące w obligacje za bezpieczne, więc w celu ochrony mniej doświadczonych inwestorów, funduszom obligacyjnym zakazuje się obrotów akcjami. Uśredniając niejako poglądy pod tym względem w skali całego świata, można uznać obligację zamienną jako po prostu „bezpieczną obligację” – w końcu wbudowana opcja wyznacza automatycznie maksymalny poziom strat, więc „obsługa” obligacji zamiennych jest względnie bezpieczna. Drugim argumentem jest dość skomplikowana natura tych instrumentów.


Opcje są przecież bardzo skomplikowane. Choć wydaje się to dziwne, to warto wskazać, ze przyciąga to graczy, którzy chętnie tą tematykę zgłębiają i dość często mają zatem informacyjną przewagę na innymi uczestnikami rynku. Poza tym rynek wtórny obligacji zamiennych jest mniej płynny niż akcji i w nawiązaniu do tego można również przytoczyć argument-przynętę: dwa różne instrumenty emitowane przez ten sam podmiot zachęcają do wyławiania różnić między ich „sprawiedliwymi cenami”. To tzw. arbitraż. Ideą jego funkcjonowania jest niwelowanie różnić w wycenach różnych instrumentów emitowanych przez ten sam podmiot. Na podstawie zaawansowanych metod można wychwycić sytuację, w której cena akcji na rynku jest wyższa niż wynika to z wyceny opcji wbudowanej w obligację zamienną bazującej na tych samych akcjach. Przy użyciu dużej dźwigni finansowej takie zabiegi są często bardzo opłacalne.

  Drukuj  Drukuj  
 | 1 | 2 | Dalej  Dalej

www.InwestycjeAlternatywne.pl
Profesjonalne statystyki www CAOgroupRedShoes