Autor publikacji

Michał Poła

analityk NWAI Dom Maklerski

Newsletter
Newsletter

Zapisz się do newslettera

Chcesz otrzymywać najciekawsze i najważniejsze informacje o rynkach inwestycji alternatywnych, chcesz wiedzieć w co warto inwestować i jak to robić? Zapisz się do newslettera InwestycjeAlternatywne.pl.

IA RSS - Artykuły

Proces czarownic

12 czerwca 2009 r.

Aż zapłonęły stosy…


Kryzys, którego jesteśmy obecnie świadkami zapoczątkowany został w sierpniu 2007 roku, gdy zbankrutowały fundusze z ramienia Bear Sterns. Te fundusze hedgingowe zaangażowane były w dużej mierze w sekurytyzacyjny rynek obligacji powiązanych z segmentem subprime kredytów hipotecznych w Stanach Zjednoczonych. Skoro to fundusze hedge zawiodły jako pierwsze, nie dziwi uproszczenie polegające na uznaniu tego typu wehikułów inwestycyjnych jako głównych winowajców – szczególnie z perspektywy mediów. Istotnie - źródła tego kryzysu są niezwykle skomplikowane i, choć w zdecydowanej mierze już poznane, najprostsza droga wiedzie do obwiniania instytucji najbardziej tajemniczych i kojarzonych z zaawansowaną inżynierią finansową. Oczywiście w miarę trwania debaty, władze uzmysłowiły sobie, iż winnych jest zdecydowanie więcej, a ponadto uzmysławiane są błędy popełniane w zakresie polityki gospodarczej właśnie władz w przeszłości. I tu zaczynają się problemy interpretacyjne. Spektrum win rządzących jest bardzo szerokie, lecz za największe uchybienia uznaje się zbytnią deregulację rynków. Oczywiście jako całości. Choć wina w postaci zbyt łagodnej polityki monetarnej i socjalnego wymiaru polityki mieszkaniowej w Stanach jeszcze za kadencji Clintona jest stopniowo nagłaśniana, to najszybciej zmiany mogą zostać wdrożone w zakresie kształtu funkcjonowania rynków finansowych – czarownice znaleźć można zatem o wiele szybciej w funduszach hedge. Społeczeństwo żąda głów, więc rządzący się o to zatroszczą. Pierwszym tego wyrazem jest obalenie pełni zasad wolnorynkowych, w szczególności na rynkach finansowych. Skrajnym rozwiązaniem jest zlikwidowanie tych rynków i skupienie pośrednictwa finansowego w bankach, jednak to zbyt wiele nawet dla najzagorzalszych „sędziów” w obecnym „procesie o czary”. Podejmowane są kroki mające na celu zduszenie zbyt agresywnej działalności funduszy hedge, a skoro nie można (przynajmniej na razie) zakazać ich działalności, stosowane są zabiegi pośrednie. Wprowadzanie zakazów krótkiej sprzedaży jest jednym z najpopularniejszych rozwiązań. Rzeczywiście – tą drogą można dotrzeć do serca większości strategii funduszy hedge, gdyż swoboda generowania zysków na wzrostach, jak i spadkach jest bazą dla generowania wyników niezależnych od zachowania popularnych indeksów giełdowych. Oficjalnie zakaz krótkiej sprzedaży jest tarczą przeciwko zapaści na rynku. Są jednak dwie podstawowe wady takiego rozwiązania. Po pierwsze, najpopularniejszy indeks – Dow Jones Industrial Average zdołał zjechać 800 punktów w ciągu dnia bez jednej krótkiej pozycji na rynku (gdy spada o 300 punktów już mówi się, że jest bardzo źle). Jakże słuszna troska o pieniądze przeciętnego inwestora okazała się niewypałem. Po drugie, po kilku tygodniach od wprowadzenia zakazu, zarządzający znaleźli legalne obejścia tych zakazów lub przenieśli się na inne rynki – inwestor w funduszu zatem nadal narażony jest na wyższe ryzyko, które zależy wyłącznie od niego, a nie od instytucji nadzorujących rynki.
 

Czarę goryczy przelał jednak Bernard Madoff, charyzmatyczny inwestor, który jest współtwórcą sukcesu NASDAQ. W niewytłumaczalny sposób Madoff zdołał uzyskać zaufanie tysięcy ludzi, którzy częstokroć powierzali mu oszczędności swojego życia. Nawet profesjonalni zarządzający funduszami, część swoich portfeli powierzali Berniemu (tak pieszczotliwie nazywano go na Wall Street), który bez względu na okoliczności generował atrakcyjne zyski. Gdy jednak pod naporem kryzysowej fali wielu inwestorów zmuszonych było wycofać swe środki z magicznego wehikułu Madoffa, okazało się, skąd brały się dotychczasowe sukcesy. Była to zwykła piramida finansowa, w ramach której nowe środki służyły wynagradzaniu dotychczasowych inwestorów. Na 50 mld USD szacuje sie straty z tego przekrętu dekady. Nie dziwi zatem fala nieufności dla niemal wszystkich zarządzających portfelami w funduszach hedge. Skro guru Wall Street okazał się przestępcą… ?
 

  Drukuj  Drukuj  
Wstecz  Wstecz | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | Dalej  Dalej

www.InwestycjeAlternatywne.pl
Profesjonalne statystyki www CAOgroupRedShoes