Autor wywiadu

Redakcja serwisu

Wywiad z ...

Piotr Kuba

Wiceprezes Zarządu SKARBIEC TFI S.A.

Absolwent Instytutu Matematyki Uniwersytetu Łódzkiego. Posiada także licencję doradcy inwestycyjnego oraz tytuł Charted Financial Analyst.Ze Skarbcem związany jest od marca 1998 r. Na początku - jako zarządzający funduszem akcyjnym i zrównoważonym, a od stycznia 1999 do lipca 2002 - jako dyrektor departamentu inwestycyjnego funduszy akcyjnych i jednocześnie zarządzający funduszami: Skarbiec-Akcja, Skarbiec-Waga i Skarbiec Net. Od lipca 2002 pełnił funkcję dyrektora departamentu kontrolingu w Skarbiec Asset Management Holding. Odpowiadał za kontroling finansowy holdingu, a także kontrolling ryzyka inwestycyjnego produktów inwestycyjnych holdingu (fundusze, portfele). Od początku roku 2004 do marca 2006 pełnił funkcję Członka Zarządu Skarbiec TFI S.A. 3 kwietnia 2006 roku decyzją rady nadzorczej został powołany na stanowisko Wiceprezesa Zarządu Skarbiec TFI S.A.
 

IA RSS - Wywiady

Private equity a tradycyjne fundusze akcyjne

14 kwietnia 2008 r.

O tym, dlaczego warto w swoim portfelu zrobić miejsce dla funduszy private equity - bardziej agresywnych i nisko skorelowanych z tradycyjnymi funduszami inwestycyjnymi rozmawiamy z Panem Piotrem Kubą, Wiceprezesem Zarządu Skarbiec TFI.

IA: Czy Pańskim zdaniem fundusz private equity w obliczu dzisiejszej sytuacji rynkowej ma szansę na rozwój i popularyzację, czy stanowić będzie raczej produkt niszowy przeznaczony dla doświadczonych inwestorów, podczas gdy reszta zasilać będzie rachunki tradycyjnych funduszy inwestycyjnych?

PK: W tym pytaniu zawartych jest szereg kwestii, które jednak wymagają uszczegółowienia. Mówiąc o inwestowaniu w fundusz typu private equity, mówimy o lokowaniu środków w fundusz akcyjny, a więc fundusz, z którym wiązać się powinien relatywnie długi okres inwestycji. W tym kontekście, wobec mimo wszystko pozytywnych długoterminowych perspektyw w gospodarce światowej wydaje się, że jest to w miarę dobry moment na lokowanie środków w fundusze akcyjne. W śród nich szczególnie godne uwagisą te, które charakteryzują się wyższą oczekiwaną stopą zwrotu. Mam w tym miejscu na myśli: fundusze akcji rynków wschodzących, perspektywiczne fundusze sektorowe oraz fundusze alternatywne - wśród nich właśnie fundusze private equity.

Oczywiście trudno oczekiwać, aby fundusze alternatywne, do jakich zalicza się fundusz private equity, stały się pozycją dominującą w portfelach polskich inwestorów. Tym nie mniej bez wątpienia uznać należy, że w portfelu inwestycyjnym powinno być miejsce właśnie na fundusze alternatywne, a więc lokaty o relatywnie niskiej korelacji z typowymi inwestycjami na szeroko rozumianym rynku giełdowym. Innymi słowy, dywersyfikacja portfela inwestycyjnego powinna polegać na doborze do portfela lokat o wzajemnej relatywnie niskiej korelacji. Dzięki takiemu właśnie zabiegowi zmniejszymy ryzyko i zwiększymy oczekiwaną stopę zwrotu. W teorii inwestycji określa się taki, korzystny dla inwestora, zabieg jako przesunięcie w górę granicy efektywnej.Tak więc w portfelu polskich inwestorów, przede wszystkim tych oszczędzających długoterminowo i posiadających relatywnie wysoką tolerancje na ryzyko, powinny się znaleźć obok tradycyjnych funduszy akcyjnych właśnie fundusze alternatywne, a więc wspomniane już fundusze private equity, fundusze sektorowe, ale również fundusze nieruchomości.
W tym kontekście uważam, że produkt jakim są fundusze typu private equity ma szansę na popularyzację i na zajęcie istotnego udziału w „alternatywnej” części portfela inwestycyjnego.Oczywiście otwarte pozostaje pytanie jak duża będzie ta „alternatywna” część portfela, ale wydaje się, szczególnie w kontekście ostatnich zawirowań na rynkach, że świadomość inwestorów w tym zakresie będzie
wzrastać.Paradoksalnie produkt ten polecać należy przede wszystkim tym mniej doświadczonym inwestorom, ponieważ to oni najbardziej potrzebują dywersyfikacji ryzyka, a więc alternatywnych strategii inwestycyjnych.

IA: Tego typu fundusze mają możliwość inwestowania zarówno w spółki notowane
na giełdach, jak i w te, których nie znajdziemy na parkiecie, zatem na 
akceptację jakiego poziomu ryzyka powinien nastawić się uczestnik?

PK: Niewątpliwie, z inwestowaniem w fundusze typu private equity wiąże się wysoki stopień ryzyka, wyższy niż w przypadku tradycyjnych, szeroko zdywersyfikowanych funduszy akcyjnych, ale porównywalny do ryzyka, jakie wiąże się z funduszami małych i średnich spółek. Prócz ryzyka rozumianego jako zmienność wyników, ważna jest również korelacja z innymi rodzajami
funduszy, w szczególności korelacja z typowymi, zdywersyfikowanymi funduszami akcyjnymi, ponieważ to ona odpowiada za zmniejszenie ryzyka całego portfela inwestycyjnego inwestora. Właśnie w przypadku funduszy private equity oczekiwać należy relatywnie niskiej korelacji z szeroko rozumianym rynkiem akcji.

IA: Czym kierują się zarządzający funduszami private equity przy wyborze inwestycji i co jest ich celem? Czy ograniczają się jedynie do doinwestowania przedsiębiorstwa, czy też biorą czynny udział w jego rozwoju?

PK: W klasycznym funduszu private equity mamy do czynienia zarówno z doinwestowaniem przedsiębiorstwa, jak też z czynnym udziałem w jego rozwoju. Jednak w przypadku funduszy typu „listed private equity” mamy do czynienia praktycznie tylko z wyłożeniem kapitału - udziałem w procesie zarządzania spółkami zajmuje się podmiot zarządzający funduszem, czyli profesjonalna firma wyspecjalizowana w realizacji tego typu zadań.

IA: Jak długiego horyzontu inwestycyjnego należy się spodziewać przystępując do funduszu?

PK: Minimalny zalecany horyzont inwestycyjny powinien wynosić ok. 3 lat.

IA: Czy w przypadku tego typu funduszy istnieje jakiś ustalony poziom gwarancji zwrotu kapitału, wniesionego przez przystępujących do niego inwestorów?

PK: Podobnie jak to ma miejsce w przypadku innych funduszy akcyjnych - nie ma gwarancji minimalnej stopy zwrotu, ani poziomu wpłaconego kapitału.

IA: Z czym wiąże się termin High Water Mark w przypadku funduszy private equity?

PK: Termin ten wiąże się z kwestią wynagrodzenia zmiennego, tzw. success fee. Konstrukcja HWM w uproszczeniu oznacza, że w przypadku gorszego okresu w wynikach funduszu i spadku wartości jednostki funduszu poniżej jej historycznie maksymalnej wartości; spółka zarządzająca otrzyma success
fee, jeżeli straty zostaną odrobione, czyli wtedy, kiedy wartość jednostki funduszu wzrośnie powyżej ostatniej wartości maksymalnej (ustanowiona zostanie nowa wartość maksymalna jednostki funduszu).