Komentuje ...

Krzysztof Dankowski

Absolwent Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu oraz Wyższej Szkoły Bankowej w Poznaniu.

W latach 2007/2008 odbywał stypendium na Uniwersytecie w Rennes we Francji.
W latach 2006/2007 przewodniczący koła naukowego ,,Rookies" przy WSB w Poznaniu.
Obecnie pracuje w dziale tradingu w DM X-Trade Brokers w Warszawie.

IA RSS - Komentarze rynkowe

„Toksyczne aktywa” już nie takie straszne

5 kwietnia 2009 r.

„Toksyczne aktywa” już nie takie straszne

W ubiegłym tygodniu największą uwagę obserwatorów przyciągał z pewnością szczyt państw grupy G-20 w Londynie. Jednakże w tle tych wydarzeń w Stanach Zjednoczonych zostały przyjęte nowe regulacje dotyczące bankowej księgowości, które mogą mieć równie istotny wpływ na rozwiązanie kryzysu jak decyzje, które były wynikiem spotkania najważniejszych przywódców państw świata.

Uchwalone zmiany dotyczą bardzo ważnej kwestii dotyczącej wyceny i księgowania toksycznych aktywów w znajdujących się w bilansach banków. Do tej pory banki musiały ich wartość przestawiać zgodnie z ceną rynkową (mark-to-market-accounting), jakie były w stanie za nie uzyskać. Ze względu na to, że rynek tego rodzaju aktywów miał bardzo znikomą płynność, uzyskiwane ceny były zazwyczaj bardzo niskie, co zmuszało banki do tworzenia ogromnych odpisów na te należności. Pogarszało to w znaczący sposób wskaźniki płynności, a także wypłacalności, co powodowało zarazem ograniczenie akcji kredytowej, która musi być prowadzona zgodnie z regulacjami organów nadzorczych, czyli przy zapewnieniu wskazanych wskaźników finansowych na określonym poziomie. Dla banków, których bilanse obciążone były ogromnymi odpisami na niespłacone należności było to zadanie bardzo trudne do wykonania, co zmuszało je również do występowania o pomoc ze strony państwa.

W celu poprawy tego stanu rzeczy amerykańska instytucja FASB (Financial Accounting Standard Borad) zajmująca się ustalaniem standardów księgowości w Stanach Zjednoczonych postanowiła rozluźnić reguły wyceny toksycznych aktywów znajdujących się w bankach. Dzieki temu instytucje finansowe mogą obecnie samodzielnie dokonywać wyceny swoich aktywów, jeżeli cena rynkowa nie odzwierciedla ich realnej wartości. O tym jednak czy cena jest adekwatna będą decydować same banki, których ocena może być bardo subiektywna, a co za tym idzie może stwarzać duże pole do potencjalnych nadużyć. Zatwierdzone zmiany były bardzo mocno lobowane przez sektor bankowy, co jest w pełni zrozumiałe, gdyż to największe instytucje finansowe będą ich głównym beneficjentem. W środowisku ekonomistów nowe regulacje przyjęte zostały z mieszanymi uczuciami podkreślając ich prawdopodobne negatywne skutki.

Banki, które będą wyceniać swoje niepłynne aktywa po zbyt wysokich cenach nie będą skłonne do ich sprzedaży po na rynku, co może poważnie utrudnić realizację planu wykupu toksycznych papierów (Public-Private Investement Porgramme) przestawionego niedawno przez Timothy Geithnera. Należy również dodać, że zmiany wprowadzone przez FASB najprawdopodobniej spowodują poprawę wyników banków o około 20% w stosunku do stanu poprzedniego. Uwidoczni się to już w części wyników za pierwszy kwartał tego roku, lecz największy wpływ przyniesie dopiero w następnym kwartale. Dla inwestorów nie do końca zorientowanych w tej kwestii może być to dużym zaskoczeniem, co może spowodować falę entuzjazmu związaną z nadziejami na zbliżające się ożywienie gospodarcze.

Ciekawym następstwem wprowadzanych zmian może być sytuacja, w której to banki zamiast pozbywać się toksycznych aktywów będą starały się o ich zakup od swoich konkurentów. Umożliwiać to będzie plan Timothy Geithnera, który zakłada, udział sektora prywatnego w wykupie tego rodzaju należności, gwarantując równocześnie pełne ubezpieczenie od ponoszonego ryzyka w przypadku jeżeli poczynione inwestycje przyniosłyby straty. Według ostatnich doniesień programem tym zainteresowane są takie banki jak Citigroup, Goldman Sachs czy Morgan Stanley, które otrzymały ogromną rządową pomoc w związku z ich „toksycznymi aktywami”. Uchwalone zmiany przez FASB mogą przyczynić się do jeszcze większego nasilenia tego zjawiska, gdyż banki będą w stanie przedstawić lepsze wskaźniki finansowe, aniżeli było to jeszcze 2-3 miesiące temu, co umożliwi im łatwiejsze nabywanie nowych aktywów. Sytuacja ta wprawiła w zakłopotanie administrację Prezydenta Obamy, lecz zgodnie z obowiązującym prawem rząd nie może obecnie zakazać tym instytucjom udziału w programie Timothy Geithnera.