Autor publikacji

Redakcja serwisu

IA RSS - Artykuły

Hedgingowa szara eminencja

27 lipca 2009 r.

Hedgingowa szara eminencja

Prowadzenie funduszu hedge jest niezwykle trudne. Sam talent do typowania instrumentów, które mogą wygenerować ciekawe dochody nie wystarczy. Prowadzenie funduszu to wielki biznes, stąd nasuwa się pytanie, jakim cudem nawet małżeństwo, które wynajmuje małe biuro na Manhattanie może w ogóle działać w tej branży. Ktoś musi im pomagać…

Symbioza


Istotnie - w dzisiejszych czasach każdy, kto ma pomysł jak zarabiać i, co bardzo istotne, zdoła przekonać innych o swoim talencie, może zostać managerem funduszu hedge. Z racji obecności środka ciężkości sektora finansowego w Stanach Zjednoczonych i silnych ośrodkach w Wielkiej Brytanii i Szwajcarii, tam właśnie jest to zdecydowanie łatwiejsze niż chociażby w Polsce. Najpierw powstaje idea, która w celu urzeczywistnienia musi przejść przez szereg przyziemnych kwestii. Fundusz hedge, podobnie jak wszystkie inne instytucje finansowe potrzebuje infrastruktury. To biuro, sprzęt, dział odpowiedzialny za kontakty z inwestorami, zaplecze księgowe, zaplecze rozliczeniowe, dział analityczny, techniczny – czyli wszystko to, co potrzebne do prowadzenia firmy. Z tego typu usługami wychodzą naprzeciw nowym managerom wyspecjalizowane firmy (przeważnie z Wall Street).
 

Na rynkach kapitałowych warto mieć brokera, który pośredniczy w zawieraniu transakcji w wielu obszarach. Jest on zawsze bliżej rynku niż zarządzający, którzy często obmyśla jedynie strategie w zaciszu swojego świetnie urządzonego biura. Od brokera można otrzymywać wiele ciekawych informacji. Z racji utrzymywania się z prowizji od transakcji na rynku naturalne jest, iż broker będzie kierować się ze swoimi cennymi informacjami do inwestorów najbardziej aktywnych. Jeżeli przy tym dysponują znaczną gotówką, łatwo o nawiązanie współpracy.
 

Symbioza w powyżej (dość ubogiej)postaci towarzyszyła jednak jednie początkom branży funduszy hedge. W miarę upływu lat zakres usług znacznie się rozszerzał i dziś, jak już na wstępie zasygnalizowaliśmy, można mieć ideę, jak pomnażać pieniądze na rynkach i znaleźć tzw. prime brokera, który zapewni nam rachunek, na którym będziemy trzymać aktywa funduszu, udostępni dział księgowości, zajmie się pozyskiwaniem inwestorów, udostępni nam linię kredytową na nasze zlewarowane pozycje, a nawet udostępni biuro wyposażone w informacyjne terminale komputerowe Bloomberga, czy Reutersa i wiele innych przydatnych narzędzi. Przyjrzyjmy się nieco bliżej niektórym z tych usług.


Broker oknem na świat


Choć dziś zlecenia na parkietach giełdowych z łatwością można egzekwować poprzez elektroniczne dyspozycje, usługi brokerskie nadal mają w niektórych aspektach ogromną przewagę. Przy większych zleceniach lepiej mieć człowieka, który dosłownie czuje rynek i gotów jest stawić mu czoła z naszym potężnym zleceniem w ręku. To również skarbnica wiedzy, która swym najlepszym klientom (czyt. zapewniającym spory obrót) gotowa są przekazywać sugestie z serca rynku. W miarę rozwoju zakresu usług , dziś mamy do czynienia najczęściej z prime brokerem, którym niemal zawsze jest znana firma z Wall Street (np. Goldman Sachs, Merril Lynch itp.) Rozsądny manager funduszu utrzymywać będzie jednak kontakty z możliwie wieloma brokerami o mniejszym wachlarzu usług, bowiem czasami ci mniejsi docierają do informacji, które przechodzą między palcami gigantów. Doświadczeni managerowie korzystają z globalnej sieci powiązań większych i mniejszych brokerów, do których portalem jest często jednak prime broker. W praktyce prime brokerzy kontaktują się z kilkoma największymi, którzy z kolei dysponują kontaktami z dziesiątkami mniejszych itd.


Zawsze jednak najbliżej jest prime broker (niektóre fundusze mają dwóch, trzech), który niejako towarzyszy przy codziennych czynnościach. Największym jednak źródłem dochodu dla niego jest pożyczanie pieniędzy i papierów do krótkiej sprzedaży. Zdecydowana większość funduszy hedge egzekwuje swoje strategie w oparciu o silną dźwignię finansową. Do tych zabiegów przydatny jest swobodny dostęp do kapitału. Ten zapewnia właśnie prime broker, który jak wcześniej sugerowaliśmy, najczęściej jest bankiem – dla którego udostępnianie kapitału jest chlebem powszednim. Za to oczywiście pobierane są odsetki – relatywnie niskie, lecz wolumen transakcji zapewnia sowity zysk z tych pożyczek. Udostępniane są również na przykład akcje, których pożyczenie jest pierwszym krokiem w celu dokonania krótkiej sprzedaży. Tu znowu – bank trzymający rachunki maklerskie wielu klientów ma tych papierów sporo. Nawet gdyby ich zabrakło, poprzez dealing room natychmiast kilka z nich ściągnie z rynku specjalnie dla nas. Za udostępnione akcje również pobierze odsetki.


Bardzo ważną funkcję sprawuje prime broker w kontekście przechowywania aktywów funduszu. Dzięki temu dane udziały oficjalnie są rękach prime brokera, u którego, z racji skali działalności, giną w tłumie innych pozycji. Jedynie wewnętrzne księgi wskazują do kogo w rzeczywistości należą dane papiery. Pozwala to zachować funduszowi anonimowość, co zdecydowanie utrudnia śledzenie transakcji – trudniej jest rozszyfrować strategię. Jest to niezwykle ważne na mniejszych rynkach, gdzie utrata anonimowości grozi kopiowaniem ruchów przez innych, co natychmiast spłyca potencjał do zysków. Z drugiej strony afiszowanie się na przykład z krótkimi pozycjami na akcjach danej spółki może spotkać się z nieprzyjemnościami ze strony władz tej spółki. W zasadzie nie ma zarządu, który uznawałyby dla cen akcji swojej spółki kurs inny niż wzrostowy… Brak jednak transparentności portfela budzi wiele kontrowersji. Wielokrotnie to właśnie za jej brak upatrywano w funduszach hedge winnych rynkowych zawirowań.


Prime broker zapewnia również bieżące analizowanie rynków, stąd sytuacje, gdy mąż – zarządzający funduszem współpracuje z sekretarką – żoną (bywa odwrotnie)i na tym zamyka się kadra funduszu. Dział analityczny jest zlecany na zewnątrz (outsourcingowany) – oczywiście u prime brokera (brokerów). Podobnie jest z księgowością. Nasza szara eminencja również często zajmuje się pozyskiwaniem nowych inwestorów, którzy bardzo często wywodzą się również ze środowisk finansowych.


W ramach codziennego zarządzania portfelem zdarzają się sytuacje, szczególnie na mało płynnych rynkach, gdy zarządzający funduszem ma trudności z dokonaniem transakcji (brakuje po prostu partnera do jej zawarcia). W takich sytuacjach ratunkiem może być trading prowadzony przez prime brokera. W tym wypadku nie ma mowy o pośrednictwie – prime broker staje się drugą stroną transakcji. Trzeba jednak zaznaczyć, że w życiu nie ma nic za darmo, tym bardziej na rynkach finansowych. Dlatego też tego typu usługa (wręcz przysługa) jest rekompensowana w przyszłości.


Ostatnim aspektem, któremu warto się nieco bliżej przyjrzeć jest podstawowa działalność banków inwestycyjnych, które serwują usługi prime brokera. Pośredniczą one w upublicznianiu bądź nawet tworzeniu instrumentów finansowych. Korzystając z usług prime brokera fundusz jest tuż przy źródle nowych emisji. Szczególnie popularne są emisje obligacji zamiennych na akcje, które są „paliwem” funduszy skupiających się na strategii Convertible Argbitrage. Standardowe jednak pierwsze publiczne emisje akcji (IPO) wykazują się równie często ciekawym potencjałem. Fundusz hedge – klient jest bardzo często pierwszy w kolejce.


Realia


Kontakty na linii prime broker- fundszu hedge nie zawsze tak wyglądają. Naturalne jest, iż zakres usług można dawkować wedle uznania oraz potrzeb. Fundusze hedge zatem często mają własne zaplecza analityczne, czy księgowe, a na zewnątrz zlecają na przykład pozyskiwanie inwestorów.


By jednak nie ulec złudzeniu, iż fundusz hedge może stworzyć każdy, warto zaznaczyć, że najważniejsza jest osoba zarządzającego, z jego (jej) talentem do pomnażania pieniędzy i ze wszelkimi ludzkimi zaletami i wadami. Reszta jest infrastrukturą, która jest również niezbędna, by to wszystko miało ręce i nogi, ale bez mózgu organizm ten jest bezużyteczny. By jednak wszystko ze sobą dobrze współgrało bardzo przydatny jest prime broker.